A po uczcie muzycznej spacer ulicami Bydgoszczy, frytki i oczywiście piwko. Tym razem w Węgliszku, gdyż w Kubryku tłoczno i za szatnię sobie liczą buce. A tak bynajmniej mogłam sobie porozmawiać z mężem moim, bo oczywiście z nim ten wieczór spędziłam.
24 marca 2012
Koncert Grzegorza Turnaua
Czego to ludzie nie wymyślą... koncert w galerii handlowej. No, ale nie ważne miejsce. Ważne, że się odbył, i że za darmo, i że ja tam byłam. Choć stałam hen, hen z tyłu, to udało mi się zrobić kilka zdjęć. Kocham mój zoom. Bez niego byłoby ciężko, bo o przedarciu się pod scenę nie było mowy. Oczywiście Grzegorz nie zawiódł i nie zabrakło takich szlagierów jak:
A po uczcie muzycznej spacer ulicami Bydgoszczy, frytki i oczywiście piwko. Tym razem w Węgliszku, gdyż w Kubryku tłoczno i za szatnię sobie liczą buce. A tak bynajmniej mogłam sobie porozmawiać z mężem moim, bo oczywiście z nim ten wieczór spędziłam.
A po uczcie muzycznej spacer ulicami Bydgoszczy, frytki i oczywiście piwko. Tym razem w Węgliszku, gdyż w Kubryku tłoczno i za szatnię sobie liczą buce. A tak bynajmniej mogłam sobie porozmawiać z mężem moim, bo oczywiście z nim ten wieczór spędziłam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale super!!! Dziwię się trochę, że Turnau poleciał na taką "komerchę"...może jaki sobowtór;p ale i tak zazdroszczę;D
OdpowiedzUsuń